Rodzice chcą zapewnić dziecku wszystko, co najlepsze - wiadomo! Czasem jednak pędzimy za wielkimi rzeczami, zapominając o tym najważniejszym. Młody człowiek do szczęścia wcale nie potrzebuje drogich rzeczy, na to, co najcenniejsze nie wydasz ani grosza. Co więcej, to właśnie jest kluczem do spokojnych, rodzinnych, popołudni i wieczorów.
Psycholożka i terapeutka podpowiada, co rodzice powinni dać dzieciom - to tajemnicze 3R.
Spokój zamiast chaosu? Tak mogą wyglądać wasze wieczory
Marta Chrościcka to psycholożka i terapeutka, która wspiera m.in. dzieci i ich rodziców. Swoją wiedzą dzieli się nie tylko z tymi, których spotyka na żywo, z jej doświadczenia można skorzystać i wirtualnie. Instaramowy profil @pracownia_dobrych_relacji to solidna dawka wskazówek, które przydadzą się w codziennym życiu z maluchem (i nie tylko). Jeśli popołudnia i wieczory z dziećmi są dla ciebie, cóż, trudne, jeden z ostatnich wpisów psycholożki to coś dla ciebie.
Twoja bateria jest już na wyczerpaniu, obowiązki domowe czekają na wykonanie, a dziecko zamiast łagodnej współpracy wchodzi w fazę diabła tasmańskiego?
- czytamy na profilu @pracownia_dobrych_relacji.
My chcemy jakoś przetrwać, odhaczyć chociaż trochę z niekończącej się listy zadań i znaleźć malutką chwilę na jakikolwiek odpoczynek, a dzieci? Mają własne plany - nie obejmują one współdziałania, to często raczej kolejne elementy, które dochodzą do do naszej checklisty.
A gdyby tak sprawić, że ten czas będzie zupełnie inny? Harmonia zamiast harmidru? Brzmi doskonale!
Psycholożka o trzech „R”, które są potrzebne dziecku do szczęścia
Psycholożka ma dla rodziców trzy drogowskazy - to wskazówki, które pomogą sprawić, aby popołudnia i wieczory były spokojne i pełne miłości. Czym są te 3R, o których mówi Marta Chrościcka? To:
- Ruch. Psycholożka w swoim wpisie podpowiada, abyśmy pomogły dzieciom pozbyć się napięcia, proponując różnego rodzaju zabawy ruchowo-dociskowe, masażyki czy przytulasy. Jak zaznacza, to również sposób, aby wprowadzić się pozytywny nastrój.
- Rodzic. Marta Chorościńska przypomina o czymś, co jest oczywiste, ale często (zbyt często) umyka. Bądźmy obecne, usuńmy rozpraszacze i znajdźmy czas 1:1 z dzieckiem - możemy je zaprosić np. do wspólnego gotowania.
- Rozmowa. Nie chodzi o automatyczne „jak było w szkole” i zajęcie się swoimi sprawami, gdy dziecko odpowiada na pytanie. Skup się na tym, co mówi, zainteresuj się jego opowieściami. Pamiętaj, aby podzielić się i tym, co ty robiłaś, jak minął twój dzień.
Polecany artykuł:
Te trzy elementy to coś naprawdę prostego, a może wiele zmienić. To takie wzajemne „otulenie”, coś, co sprawi, że będziecie blisko ze sobą. Nie chodzi o to, aby po powrocie do domu nie robić nic innego, tylko opowiadać wierszyki-masażyki. Ważne jest, aby naprawdę być tu i teraz. Jakościowy czas nie musi trwać wielu godzin, czasem mniej to naprawdę więcej. I daje całkiem sporo - i małym, i dużym.
Zobacz także: Urodzeni w latach 90. doskonale znają te filmy familijne