Dowiedziała się, że może stracić dzieci. Mama zrobiła coś, co odradzał jej nawet mąż

2025-04-22 12:13

Pani Izabela jest mamą bliźniaków i trójki starszych dzieci. Ostatnio postanowiła podzielić się pewnym wyznaniem. Dołączyła do niego krótkie nagranie. Widać na nim kobietę z wózkiem. Jednak dopiero czytając opis, dociera do nas, że to nie jest zwykły wózek...

Dowiedziała się, że może stracić dzieci. Mama zrobiła coś, co odradzał jej nawet mąż

i

Autor: Getty Images

Izabela Formela od pewnego czasu prowadzi profil w social mediach. Pokazuje na nim życie swojej wielodzietnej rodziny. Prócz bliźniąt, razem z mężem Marcinem, wychowują jeszcze dwie starsze córeczki i synka. Pani Izabela przyznała, że nie zawsze była dzielną mamą. Kiedy rok temu lekarze powiedzieli jej, że bliźnięta mogą nie przeżyć, ogarnęło ją zwątpienie...

Mama przeżyła chwile prawdziwego zwątpienia

Dziś Sara i Antoś mają już roczek. 

Pani Izabela przyznaje, że rok temu zupełnie nie zauważyła, że jest wiosna. Nie była wtedy na żadnym spacerze... Choć wcale nie siedziała w czterech ścianach, bo regularnie pokonywała drogę domu z  do szpitala i z powrotem. Życie maluchów, które urodziły się jako wcześniaki w 29. tygodniu ciąży, było zagrożone.

Mama przyznaje dziś, że cieszy się, że lekarze nie wprowadzali ją w szczegóły stanu zdrowia Antosia. O wszystkim dokładnie miała dowiedzieć się dopiero gdy wiadomo było, że chłopiec może wrócić do domu. Wcześniej, już sam widok synka na oddziale intensywnej terapii wystarczał, by się bać... 

Potrzebowała tego wózka. „Czasem takie gesty pomagają nam utrzymać się na powierzchni”

Izabela Formela przyznała, że w pewnym momencie uświadomiła sobie, że potrzebuje sama siebie przekonać, że wszystko będzie dobrze. I że przyjdzie dzień, kiedy jej najmłodsze pociechy po prostu wrócą z nią do domu.

Po najtrudniejszej rozmowie z lekarzem, gdy dowiedziała się, że jej dzieci mogą sobie nie poradzić, zaczęła szukać dla nich wózka. A właściwie - potrzebowała tego wózka dla siebie, by uwierzyć, że wszystko będzie dobrze.

Nie jestem tą dzielną mamą, która nigdy nie zwątpiła w swoje dzieci... We mnie było dużo zwątpienia.

I gdy sobie to uświadomiłam, chciałam sama siebie przekonać, że kiedyś wrócą ze mną do domu. Postanowiłam że kupimy wózek. Czułam że Marcin chce powiedzieć 'poczekaj', ale w jego oczach widziałam, że rozumie, że to ja potrzebuję tego wózka...Kupiłam. I dziś z radością używam ❤️❤️❤️🥹.

- wyznaje mama.

I dodaje, że czasem, właśnie takie gesty, choć mogą wydawać się całkiem bez sensu, to pomagają "utrzymać się na powierzchni".

M jak Mama Google News