Nikt nie prosi o te trudne chwile. A jednak to one prowadzą do najpiękniejszych odkryć

2025-05-02 6:57

„Moje macierzyństwo jest pełne nieproszonych gości” - przyznaje mama, która jest również psycholożką i terapeutką. To pokazuje, że nawet ekspertkom nie udaje się uchronić przed intruzami, zakłócającymi rodzinny spokój. I wcale nie chodzi o niezapowiedziane wizyty nielubianych sąsiadów czy wścibskiej ciotki.

O najbardziej nieproszonych gościach macierzyństwa. I o najbardziej nieoczekiwanych darach

i

Autor: Getty Images

Ola Sileńska, to psycholożka, która prowadzi na Instagramie profil mama_terapeutka. Zarówno w social mediach, jak i w swoich książkach (m.in. Bliska sobie. Jak zostać swoją przyjaciółką) stara się wspierać mamy, które w codziennym pędzie zapominają o tym, jak bardzo same są ważne.

Nieproszeni goście w macierzyństwie

Wiele mam, gdyby tylko mogła, zamknęłaby drzwi przed nosem takim nieproszonym "gościom" jak choroby, lęki, rady i opinie. Prezenty, których się nie chciało i inne nieproszone niespodzianki. Oraz nieproszone kryzysy, a wraz z nimi sytuacje, które prowadzą nas do wyciągania przykrych wniosków... Aleksandra Sileńska - jako mama i jako terapeutka - doskonale ma tego świadomość:

To nieproszone towarzystwo bywa tak uciążliwe i przytłaczające, że czasami totalnie przysłania moje pole widzenia

- przyznaje psycholożka.

Tym samym daje nam do zrozumienia, że wiedza psychologiczna nie pozwala tworzyć czegoś w rodzaju magicznych zaklęć, które chronią przed tymi nieproszonymi gośćmi. Że czasem po prostu musimy się z nimi spotkać.

Psycholożka o nieoczekiwanych darach macierzyństwa

Aleksandra Sileńska zwraca też uwagę na coś jeszcze.

Że macierzyństwo przecież nie tylko ci nieproszeni goście. Ponieważ tylko w macierzyństwie możliwe jest otrzymanie nieoczekiwane dary: aż tak wielki zachwyt, duma, prawdziwa radość i autentyczny spokój...

Czy kiedykolwiek, zanim zostałam Mamą, miałam okazję żyć tak głęboko i prawdziwie?O to też nie prosiłam, ale to przyjęłam ❤️I na tym, chcę się skupić.Do tego potrzebuję wracać!O tym chcę pamiętać.

- pisze Ola Sileńska. Dodając na koniec, że zarówno nieproszeni goście jak i nieoczekiwane dary - są ze sobą silnie splecione nicią wdzięczności.

Trudno się nie zgodzić, że... kiedy nieproszony gość opuści nasz dom, nieoczekiwane dary jesteśmy gotowe przyjmować ze zdwojoną siłą.

M jak Mama Google News