Pierwsze zęby mleczne wypadają około szóstego roku życia. To moment, który większość dzieci uwielbia - chcą dołączyć do grona szczerbatych kolegów. Jest coś jeszcze, czego nie mogą się doczekać. To odwiedziny wróżki zębuszki. Rodzice mniej ekscytują się wypadaniem mleczaków, chociaż zawsze chętnie podzielą się radami na pozbycie się ruszających się zębów.
Są jednak sytuacje, które mogą zaskoczyć nawet doświadczonych „wyrywaczy”. Dziecko ma i ząb mleczny, i ten stały? Stomatolog podpowiada, co zrobić z „zębami rekina”.
„Zęby rekina” nie są rzadkością. Stomatolog ma cenne rady dla rodziców (i dzieci!)
Przy pełnym uzębieniu mlecznym, dziecko ma 20 zębów. Zębów stałych jest więcej - przy pełnym uzębieniu są dokładnie 32. Niektórzy mają ich mniej (głównie przez niewyrżnięte ósemki, ale może to mieć też związek z hipodoncją), ale są i tacy, którzy mają ich więcej. Czasem to jedynie przejściowy stan - gdy obok mleczaka pojawia się już jego stały następca.
Lek. dent. Michał Kaczmarek, znany w sieci jako Tata Stomatolog, wyjaśnił na Instagramie, że ruszający się ząb mleczny, za którym wychodzi ząb stały to częsty powód konsultacji stomatologicznej. A taki przypadek nazywany jest „zębami rekina”.
Warto wybrać się do stomatologa dziecięcego, gdy widać już ząb stały, a mleczak wciąż się nie rusza. Gabinet trzeba też odwiedzić, gdy proces trwa ponad trzy miesiące. A gdy ząb mleczny się rusza? @tata_stomatolog podzielił się wskazówkami, które mogą być pomocne. Co warto robić? To:
- rozruszanie mleczaka, bawiąc się językiem,
- jedzenie twardych pokarmów, np. jabłka,
- wytłumaczenie dziecku, że nie ma się czego obawiać, że każdy przez to przechodzi.
Stomatolog wskazuje także, że motywacją może być wróżka zębuszka.

Nie czekaj, aż pojawią się stałe zęby albo jakiś „kłopot”. Dziecko powinno regularnie odwiedzać stomatologa
Nie leczysz mleczaków, bo i tak wypadną? To błąd, który może wiele kosztować. Próchnica jest chorobą zakaźną, a nieleczona nie jest wyłącznie problemem estetycznym, może prowadzić do wielu niebezpiecznych konsekwencji. To m.in. infekcyjne zapalenie wsierdzia.
Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) informował, że próchnica pojawia się już w pierwszym roku życia, występuje u niemal wszystkich dzieci między szóstym a siódmym rokiem życia. Blisko 90 proc. 12-latków w Polsce ma próchnicę.
O zęby trzeba dbać, również wtedy, gdy w buzi są wyłącznie pojedyncze mleczaki, które jeszcze nie służą do gryzienia (niestety, próchnica butelkowa też ma się dobrze). Regularnie odwiedzajmy stomatologa, również wtedy, gdy nic się dzieje. Dla najmłodszych to cenna adaptacja, zapoznają się z gabinetem, ze sprzętami, specyficznymi dźwiękami czy zapachami. A lekarz ma szansę wypatrzeć ewentualną nieprawidłowość na wczesnym etapie.
Pamiętajmy także, aby nie tylko pilnować, aby dziecko na pewno umyło zęby. Możemy pozwolić mu na samodzielność, ale nie obejdzie się bez naszej pomocy. Młodemu człowiekowi dość długo należy domywać zęby, poprawiamy po nim do ósmego-dziesiątego roku życia.