Nowy oddział noworodkowy szpitala Ginekologiczno-Położniczego im. R. Czerwiakowskiego przy ul. Siemiradzkiego będzie trzecim oddziałem w Krakowie, który uzyskał 3. stopień referencyjności, czyli będą w nim mogły znaleźć fachową opiekę wcześniaki urodzone przed 31. tygodniem ciąży, maluszki z wadami wrodzonymi i chorobami genetycznymi.
Jego uroczyste otwarcie z udziałem m.in. ministra zdrowia Adama Niedzielskiego i konsultanta wojewódzkiego ds. neonatologii prof. Ryszarda Lauterbacha zaplanowane jest na piątek 3 marca. Dwa dni wcześniej, w środę 1 marca o 9.00, przed wejściem szpitala ma ruszyć protest aktywistów, którzy sprzeciwiają się nadaniu placówce imienia Wandy Półtawskiej.
Nowy oddział noworodkowy w Krakowie. Aktywiści szykują protest
Aktywiści z inicjatywy "Dość Milczenia. STOP klerykalizacji Polski" zauważają, że przyjaciółka Jana Pawła II nie jest dobrą kandydatką na patrona oddziału noworodkowego. „Zaciekła antyaborcjonistka, homo i transfobka, przeciwniczka antykoncepcji i in vitro - to nie jest dobry wybór” – podkreślają w swoim wpisie na Facebooku.
W środę o godzinie 9.00 ma ruszyć ich protest. "Szpital to nie kościół! Lekarz to nie ksiądz!" - z takimi hasłami planują pojawić się przed wejściem do szpitala.
„Dopóki dyrektor szpitala położniczego będzie uważał, że jest "narzędziem w ręku Boga", wszystkie osoby, które chcą otrzymać pomoc medyczną, powinny ten szpital omijać szerokim łukiem! W środę staniemy przed szpitalem, by ostrzec wszystkie osoby przed tym miejscem” – dodają.
Poglądy Wandy Półtawskiej budzą kontrowersje
Jak zauważają przeciwnicy wyboru przyjaciółki polskiego papieża na patronkę oddziału noworodkowego, dr Wanda Półtawska jest inicjatorką "Deklaracji wiary lekarzy katolickich i studentów medycyny w przedmiocie płciowości i płodności ludzkiej”, która m.in. zakłada sprzeciw wobec leczenia niepłodności metodą in vitro, antykoncepcji czy aborcji.
Sama lekarka w debatach publicznych nie raz wypowiadała się na wyżej wymienione tematy w sposób, który budził powszechny sprzeciw. O in vitro mówiła: "nie wolno go stosować", ponieważ "dziecko nie jest rzeczą, a kobieta nie jest zwierzęciem rozpłodowym".
Stosowanie antykoncepcji uważa zaś za „patologię”, podobnie jak przerywanie ciąży i rozwody. Jej zdaniem istnieją badania i dowody na to, że małżeństwa, które zabezpieczają się przed ciążą mają częściej się „kłócić” i częściej wpadać w „nerwicę”.