Miał leczyć bezsenność, deformował płody. Premier przeprasza za tragedię

2023-11-15 13:55

Pod koniec lat pięćdziesiątych i na początku sześćdziesiątych XX wieku na świecie pojawił się lek, który miał być cudownym remedium na poranne mdłości. Szybko stało się jasne, że przyjmowanie tego preparatu przez ciężarne kobiety, skutkowało uszkodzeniem płodu i powstaniem poważnych wad wrodzonych u tysięcy dzieci.

Dzieci, chorujące przez lek

i

Autor: flickr.com Miał leczyć bezsenność, deformował płody. Minister przeprasza za tragedię

Talidomid, bo taką nazwę nosił lek na poranne mdłości miał tak naprawdę wiele zastosowań. Lekarze zapisywali go nie tylko kobietom w ciąży, zmagającymi się z nudnościami, ale i osobom cierpiącym na bezsenność - jako środek uspokajający. Ale to dopiero popularność talidomidu wśród przyszłych mam pokazała, jak bardzo jest on niebezpieczny.

Skutki jego działania odczuwane są przez niektórych ludzi do dziś, dlatego nikogo nie zdziwiło, że po wielu latach, premier Australii - kraju, w którym lek był często stosowany, postanowił przeprosić wszystkich obywateli, którzy ucierpieli z powodu skutków ubocznych przyjmowania talidomidu.

Miał leczyć mdłości, powodował wady wrodzone

Talidomid powstał w Niemczech jako lek na uspokojenie, szybko jednak zdobył popularność jako preparat na mdłości ciężarnych. W Polsce, w latach 50. i 60. nie był dostępny, ale w Europie Zachodniej, na Wyspach Brytyjskich, na kontynencie australijskim czy w Japonii był często zalecany przez lekarzy. Talidomid powodował uszkodzenie nerwów w dłoniach i stopach u dorosłych, ale najwięcej szkody wyrządzał płodom, gdy był przyjmowany we wczesnej ciąży.

Niedługo po wzroście jego popularności, specjaliści zaczęli obserwować wzrost narodzin dzieci o zniekształconych kończynach i innych deformacjach ciała. Najczęściej spotykane wady wrodzone dotyczyły deformacji kształtu kończyn oraz ich przylegania do tułowia, deformacji uszu, porażenia twarzy, utratę wzroku i słuchu. Chore noworodki miały również inne problemy zdrowotne, jak uszkodzenie narządów wewnętrznych i wrodzone wady serca. Lekarze odnotowywali również większą niż wcześniej liczbę poronień.

Czytaj również: Leki bez recepty zakazane w ciąży: których leków OTC nie stosować bez konsultacji?

Poronienie, wady wrodzone, przedwczesny poród. Sprawdź, kiedy ich ryzyko spada

Zniszczył życie 10 tysięcy dzieci

Szybko problemy te skojarzono z zażywaniem przez przyszłe matki talidomidu, leku na mdłości. Po raz pierwszy związek między talidomidem a wadami wrodzonymi u dzieci ujawnił magazyn medyczny The Lancet w 1961 roku. W efekcie produkt wycofano, ale mimo to zdążył on już zniszczyć zdrowie dziesięciu tysięcy dzieci. Część z nich zmarła w ciągu kilku miesięcy od narodzin. Te, które przeżyły, przeszły operacje, amputacje, wiele z nich żyło z protezami. Badanie przeprowadzone przez Thalidomide Trust wykazało, że 80% dzieci, które poniosły konsekwencje stosowania leku, cierpiało na chroniczny ból i żyło z ciężką niepełnosprawnością. 

Rządy przepraszają

Talidomid był lekiem wyprodukowanym w Niemczech, na bazie odkrytego przez tamtejszych naukowców związku chemicznego, który wykazywał wiele działań: przeciwbólowych, nasennych, uspokajających i przeciwwymiotnych. W tamtych czasach nie prowadzono tak dokładnych badań nad jego skutkami ubocznymi, dlatego nikt nie wiedział, jak niebezpieczny jest to środek. Ale to właśnie przypadek tego leku był jednym z powodów, dla których zwiększono liczbę testów i zaostrzono zasady bezpieczeństwa dotyczące wprowadzania medykamentów na rynek.

Do dziś też rządy wielu krajów próbują rozprawić się z traumą, jaka pozostała w społeczeństwie po skandalu z talidomidem. W 2016 r. w Walii odsłonięto Pomnik, który miał być hołdem dla wszystkich poszkodowanych. W listopadzie tego roku minister reprezentujący rząd Australii oficjalnie przeprosił wszystkich swoich obywateli, którzy ucierpieli z powodu decyzji wprowadzenia leku na australijski rynek. "Tragedia talidomidu była czarnym rozdziałem w historii naszego kraju i całego świata. Ocaleni, ich rodziny, przyjaciele i opiekunowie zabiegali o te przeprosiny z odwagą i determinacją od wielu lat. Ten moment jest oficjalnym, długo odwlekanym potwierdzeniem tego wszystkiego, co musieli przetrwać i o co walczyli", czytamy na twitterze premiera Anthony'ego Albanese.