Wodne kulki to groźna zabawka. Ostrzegają przed nimi ratownicy i rodzice: "Nasze życie zmieniło się na zawsze"

Kulki żelowe to dla dzieci wyjątkowo atrakcyjny gadżet. Wielu terapeutów wykorzystuje je w zajęciach sensorycznych, jednak stosowane poza ścisłą kontrolą i ich przeznaczeniem, mogą stanowić ogromne zagrożenie. Potrafią powiększyć swój rozmiar nawet o 400 razy. Gdy trafią do przewodu pokarmowego dziecka, może dojść do tragedii. A nie trudno o ich połknięcie, bo dla dziecka wyglądają, jak żelki.

Małe, kolorowe żelowe perły wchłaniają wodę w krótkim czasie i pomnażają swoją objętość. Świetnie nadają się do doznań zmysłowych - w wiaderku czy w wannie dzieci mogą bawić się nimi bez końca. Kuleczki można dotykać rączkami oraz stopami. 20 g suchych kulek daje około 1 litra żelowych kulek - czytamy na stronie jednego ze sklepów oferujących całe mnóstwo przedmiotów do terapii sensorycznej

Brzmi jak świetna zabawa? Przez nią jednak coraz więcej dzieci trafia do szpitali w ciężkim stanie. Ratownicy medyczni ostrzegają - "to nie jest zabawka". Wśród wypadków, które wymieniają, są zarówno takie, które dotyczą niemowląt, jak i większych przedszkolnych dzieci. 

Dowiedz się: Ich synek zginął przez zabawkę, która wydaje się dostosowana do każdego wieku. Teraz ostrzegają innych

Sprawdź: Twoja córeczka uwielbia tak spać? Ratowniczka medyczna ostrzega: „To nie jest bezpieczne”

Rodzice ostrzegają innych - "nie kupujcie tych kulek"

Kulki do terapii sensorycznej można znaleźć w wielu sklepach internetowych i na aukcjach sprzedażowych. Rodzicom wydają się świetnym sposobem na kreatywną zabawę, a dzieci je uwielbiają.

Podobnie było w przypadku Ashley Haugen, mamy, która dziś jest założycielką fundacji That Water Bead Lady. Kobieta nigdy nie wyobrażała sobie, że w 2017 roku, gdy kupiła kulki sensoryczne swojej najstarszej córce na jej szóste urodziny, jej rodzina przejdzie przez piekło, a ich życie nigdy nie będzie już takie samo. 

Choć cała rodzina uważała bardzo, by ich młodsza, roczna córka nie miała kontaktu z kulkami wodnymi, jakaś zawieruszyła się w domu i została połknięta przez dziewczynkę. Jej przewód pokarmowy został zatkany, a do tego jej organizm uległ zatruciu, mimo iż producenci reklamują kulki jako nietoksyczne. Dziewczynka doznała trwałego uszkodzeniu mózgu.

Ostatnio o kulkach wodnych zrobiło się jeszcze głośniej, a to ze względu na przypadek 9-miesięcznej Kennedy, której mama relacjonuje proces leczenia córki na Tik Toku. Dziewczynka połknęła tylko jedną kulkę, która utknęła w jej jelicie cienkim. Jej malutkie ciałko dostało sepsy, wstrząsu anafilaktycznego, narządy przestawały działać, a płyn zaczął wyciekać do okolicznych tkanek.  Dziewczynka potrzebowała wielu operacji, spędziła długi czas na OIOM-ie.

Lekarze tracili nadzieję, jednak jakimś cudem - jej mama napisała niedawno - Kennedy w końcu zaczęła dochodzić do siebie.

Dlaczego kulki wodne są tak niebezpieczne?

Kulki wodne w kontakcie z płynem mogą powiększyć się aż 400 razy w stosunku do pierwotnego rozmiaru. Dla dzieci wyglądają niezwykle atrakcyjnie ze względu na swoje kolory, teksturę i podobieństwo do cukierków czy żelków.

Połknięcie choćby jednej kulki może spowodować niedrożność jelit, wymioty, silny dyskomfort i odwodnienie, a także może doprowadzić do koniecznej operacji ich usunięcia. 

Co istotne, dziecko może je znaleźć nie tylko, jeśli w domu są kulki do terapii sensorycznej. Podobne w wielu domach stanowią ozdobę wazonów. Część dzieci bawi się też gniotkami wypełnionymi tymi kuleczkami. Baloniki do zgniatania wyjątkowo łatwo przeciąć lub uszkodzić i wyjąć kulki na zewnątrz. 

Przeczytaj: To powinien umieć każdy rodzic. Ratownik medyczny pokazuje, co robić, gdy dławi się niemowlę

Jak zorientować się, że dziecko połknęło kulkę wodną?

Jeśli niemowlę lub małe dziecko połknęło kulkę wodną, będzie zdradzało pewne symptomy. Możesz zauważyć:

• ślinienie się,
• kaszel,
• trudności z połykaniem,
• nietypowe oddychanie,
• wymioty,
• odmowa jedzenia,
• zaparcia, 
• wzdęty, spuchnięty brzuszek.

Natalia Kosznik