Tato kup mi chomika!!! Czyli przygody bohatera za kilkanaście złotych

2019-12-19 15:41

Słysząc te słowa z ust starszej córki jednocześnie poczułem euforię i zaniepokojenie. Jestem miłośnikiem zwierząt. Miałem psa, kota, chomików kilka, mysz, rybki i świnkę morską. Mrówek i innych robali trzymanych w akwarium już nie liczę. Jednak nawet taki gryzoń to odpowiedzialność i na początku trochę kręciłem nosem.

Tato, kup mi chomika!
Autor: Getty images

Spis treści

  1. Gra na zwłokę
  2. W życiu nie ma nic za darmo
  3. Chomik w praktyce
  4. Panie, weź syryjczyka
  5. Czy było warto?

Tato kup mi chomika!!! Wiedziałem, że to usłyszę, bo moja starsza córka jest moją kopią. Mam nadzieję, że będzie odbiciem moich dobrych cech, a lenistwo i inne rzeczy, z którymi na co dzień się zmagam, gdzieś tam po drodze zanikną. W każdym razie posiadamy już w domu tytułowe zwierzątko.

Po krótkim śledztwie okazało się, że mała zobaczyła w TV program, w którym inne dzieci się chwalą swoimi pupilami. Teraz już całe przedszkole wie, że ma chomika. Nastąpiła reakcja łańcuchowa i to chyba jeszcze nie koniec. Ciekawe, ilu rodziców będzie musiało później postąpić jak ja?

Gra na zwłokę

Na początku wydawało mi się, że moja córka za chwilę o tym zapomni. Aby zaspokoić jej chomiczy głód postanowiłem najpierw pokazać jej te gryzonie na filmikach w internecie. Okazało się, że są dzieciaki, które konstruują z kartonu specjalne tory dla zwierzątek, a później robią zawody między nimi, które je szybciej pokona.

Rywalizują ze sobą psy, koty, chomiki, szczury. Tam jest po prostu wszystko. Te treści potrafią mieć podobną liczbę wyświetleń, co teledyski Zenka Martyniuka. Oglądanie tego, zamiast zaspokoić chęć posiadania gryzonia, czyli w praktyce odłożyć w czasie jego kupno, spowodowało, że oczy Marysi zrobiły się jak 5 złotych lub jak te kota ze Shreka.

Oglądając inne produkcje poznaliśmy rasy chomików i warunki jakie powinniśmy im zapewnić. Ja powoli zacząłem się godzić z faktem, że wkrótce do naszej rodziny dołączy Perełka. Tak, imię już zostało wybrane na tym etapie.

W życiu nie ma nic za darmo

Warto, żeby dzieciaki wiedziały o tym już od najmłodszych lat. Może to brzmi trochę brutalnie, ale twarde cztery litery ułatwiają funkcjonowanie. Kiedy byłem już w odwrocie, rozpocząłem „procedurę redukcji strat” lub bardziej po naszemu – chciałem na tym ugrać jak najwięcej.

Pierwszą rzeczą jaką uświadomiłem córce to fakt, że Perełka to żywe stworzenie, które też czuje i trzeba się nim opiekować. Karmienie, uzupełnianie wody, zmiana wiórów i inne czynności obsługowe to obowiązek mojej 3,5 latki. Nie ma bata, żebym robił to za nią.

Nawet jak przez brak wprawy trochę nabałagani, to nic się nie stało. Ważne, żeby miała poczucie obowiązku. Jasno postawione zasady to chyba uczciwe podejście? Drugą kwestią był jej stosunek do młodszej siostry. To się naprawdę zmieniło na lepsze. Prawie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Do tej pory nie mogę wyjść ze zdumienia.

Jest jeszcze jedna rzecz, chociaż tego to się trochę wstydzę. Udało się ją definitywnie odbutelkować. To znaczy, że już nawet w ukryciu nie pije z butli. Chwała chomikowi!

Moja półtoraroczna młodsza córka też doznała jakiegoś szoku. Na początku trochę się bała Perełki, teraz domaga się, żebym wyciągał gryzonia z klatki i brał go na ręce, żeby mogła go pogłaskać.

Dostrzegam też bardzo wyraźną poprawę w komunikacji, chociaż chyba trzeba to nazwać skokiem rozwojowym. Mam wrażenie, że wycisnąłem Perełkę jak cytrynę i ogólny bilans jest dodatni.

Czytaj również:  Śniadanie w rozsypce, obiad w mikrofalówce - kulinarna walka o przetrwanie młodego ojca

Przygotowany jak ojciec - czyli co mieć zawsze przy sobie w plecaku, kieszeni i w głowie

Chomik w praktyce

Jeśli ta reakcja łańcuchowa doszła do ciebie to mam raczej dobre wiadomości. Zaczniemy od strony finansowej. Ja swoim dzieciom po prostu go kupiłem. Jednak całą imprezę można zamknąć w kwocie do 100 złotych. Taka kasa jest w zasięgu dziecka, które otrzymuje nawet drobne kieszonkowe.

Skoro mamy obrany cel, możemy nasze pociechy nauczyć oszczędzania. Myślę, że nawet bardziej docenią gryzonia jak same go sobie sfinansują. Co jest potrzebne? Odpowiednia klatka – ceny nowych od 50 złotych. Kołowrotek, wióry, jedzenie, poidełko to absolutne minimum.

Chomik musi mieć gdzie się wybiegać. Podczas poszukiwań zaskoczyła mnie rozpiętość cenowa chomikowch bieżni. Zrozumiałem to w nocy, kiedy przypomniałem sobie, że te zwierzątka właśnie wtedy bywają najbardziej aktywne. W ruch poszło masło i można było wreszcie spokojnie spać. Sam gryzoń to koszt około 15 złotych.

Wyposażenie możecie też dorwać w serwisie ogłoszeniowym. Być może u kogoś nie poszło tak gładko jak u mnie lub po prostu chomik odszedł. Moim zdaniem to jedna z jego funkcji. Oswojenie dzieci z przemijaniem.

Panie, weź syryjczyka

To chyba najodpowiedniejsza rasa chomika. Są w naszych domach od 1945 roku i praktycznie wszystkie chomiki są potomkami trzech złowionych sztuk w 1930 roku. To dosyć ciekawa historia, do znalezienia w internecie. Syryjczyki są łatwe w utrzymaniu i łagodne.

Odradzam, szczególnie małym dzieciom chomiki Roborowskiego. Są małe, urocze, ale bardzo szybkie, a przez to może się okazać, że bardziej cenią wolność i są w stanie uciec naszemu dziecku z ręki. Fajnie się na nie patrzy, ale bywają nerwowe. Odradzam tę rasę. Warto przed zakupem gryzonia, zajrzeć mu w „podwozie” czy nie ma jakiś niepokojących oznak choroby. Może na to wskazywać opuchnięcie czy owrzodzenie.

Nie lekceważcie tego. Scenariusz, kiedy świeżo kupiony chomik zdycha po dwóch dniach nie jest tym czego chcemy doświadczyć na własnej skórze. Może się skończyć płaczem waszych dzieci, lub w najlepszym przypadku zjeździcie całe miasto w poszukiwaniu klona. Warto też pamiętać o tym, że chomiki to samotniki, czyli jeden gryzoń, jedna klatka.

Czytaj: SYLWESTER początek roku czy koniec świata?

Czy było warto?

Zdecydowanie tak. Posiadanie własnego zwierzątka, możliwość nadania mu imienia, opieka nad nim sprawiło, że obydwie moje córki dużo na tym zyskały. Zresztą, tak jak wspomniałem na początku. Moja starsza pociecha to moja prawie wierna kopia.

Jak byłem dzieckiem, potajemnie kupiłem od kolegi akwarium, potem resztę akcesoriów i na końcu chomika. Potem mój brat dołożył do tego zestawu mysz. Powiedział wprost, mój gryzoń się tam wprowadza albo powiem mamie.

Przez dłuższy czas trwaliśmy w tej konspiracji trzymając to akwarium w ukryciu, aż jego lokatorzy wybrali wolność i przenieśli się do pokoju rodziców za regał. Moi rodzice do tej pory to wspominają. Wobec tego jak mogłem odmówić małej? Księżniczkom się tego nie robi.

Więcej artykułów Kuby i innych odjechanych Ojców znajdziesz na stronie jestemtwoimstarym.pl

Jakub Białczak
Jakub Białczak
Zawodowo dziennikarz, prezenter, DJ. Prywatnie tata dwóch córek – Marysi i Basi. Młodsza uczy się mówić, starsza stawia pierwsze kroki w przedszkolu. Stara się odnaleźć w roli ojca. Lubi pokazywać świat swoim dzieciom. Basen, park trampolin czy labirynt z kulkami tam go spotkasz z maluchami. Jego motto i żelazna zasada jako rodzica to - „Tata zawsze dotrzymuje słowa”. Poza tym, wreszcie może sobie/dzieciom kupować wypasione zabawki.
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.

NOWY NUMER

POBIERZ PORADNIK! Darmowy poradnik, z którego dowiesz się, jak zmienia się ciało kobiety w ciąży, jak rozwija się płód, kiedy wykonać ważne badania, jak przygotować się do porodu. Pobieram >

Pobieram
poradnik ciaza