Kobiety często słyszą, że profilaktyczne nacięcie krocza ochroni przed jego pęknięciem. Tymczasem warto wiedzieć, że nacinanie krocza odpowiada pęknięciu II stopnia, niektóre położne porównują je nawet do wypadku.
Coraz częściej mówi się o tym, że lepiej, gdy krocze samo pęknie podczas porodu, niż gdyby miało zostać nacięte, a potem zszywane. Tym bardziej, że nie ma stuprocentowej pewności, że krocze bez nacięcia pęknie.
Kobiety boją się pęknięcia krocza
Dane pokazują, że epizjotomia (tak fachowo nazywa się nacięcie krocza między pochwą a odbytem) jeszcze 20 lat temu była zabiegiem rutynowym, który wykonywano u 80% rodzących. W przypadku pierworódek, bez pytania o zgodę, krocze nacinano niemal u 100% rodzących naturalnie kobiet.
Dziś nadal u około 50% kobiet wykonuje się nacięcie krocza, choć od deklad trwa dyskusja dotycząca zasadności tego zabiegu. Tym bardziej, że Światowa Organizacja Zdrowia apeluje, by krocze nacinać tylko w ściśle uzasadnionych przypadkach. To od 5 do 20%, w pozostałych przypadkach nie jest to zatem potrzebne.

Wśród wielu obaw, o których mówią ciężarne przed porodem, jest właśnie strach przed pęknięciem.
Nie chcesz pęknięcia krocza? Unikaj tej pozycji
Ryzyko pęknięcia krocza podczas porodu może zależeć od wielu czynników związanych zarówno z matką, dzieckiem, przebiegiem porodu jak i z interwencjami medycznymi. Wyższe ryzyko pęknięcia krocza podczas porodu mają kobiety po 35. roku życia i te, które mają zanikowe zmiany w obrębie pochwy (np. ścieńczenie błony śluzowej pochwy).
Ryzyko pęknięcia jest wyższe u kobiet z wąską miednicą i u tych, które rodzą po raz pierwszy. Decydować o tym może także mała elastyczność tkanek krocza, ktorej kobieta często nie jest świadoma.
Często jako powody pęknięcia krocza wskazuje się także brak ochrony krocza przez położną w czasie porodu, brak przygotowania krocza do porodu (odpowiednimi ćwiczeniami) czy zbyt szybkie parcie.
Również duży rozmiar główki dziecka może być czynnikiem przesądzającym o tym, czy krocze podczas przeciskania się dziecka przez kanał rodny pęknie. Podobnie jak pozycja porodowa: Poród w pozycji leżącej niemal zawsze kończy się nacięciem krocza.
Kiedy rodzisz leżąc płasko na plecach, nacisk główki na krocze nie jest równomierny. Główna może skupić nacisk mocniej na przykład na okolice odbytu, przez co ryzyko pęknięcia wzrasta. Dodatkowo w pozycji tej nie mamy możliwości odchylania miednicy, co utrudnia poród i ogranicza otwarcie wychodu miednicy
- tłumaczy trenerka Eliza Prendecka, która pomaga kobietom przygotować ciało do porou, a potem wrócić do formy.
To dlatego zdecydowanie lepszą pozycją porodową (nie tylko z punktu widzenia ochrony krocza) jest pozycja kuczna, kolankowo-łokciowa czy na stojąco.
Ryzyko pęknięcia krocza podczas porodu pozwoli także zmniejszyć:
- masaż krocza w III trymestrze,
- utrzymywanie elastyczności tkanek (ćwiczenia, nawilżenie, dieta),
- doświadczona położna chroniąca krocze ręcznie,
- spokojne, świadome oddychanie i parcie w II fazie porodu,
- krzyk w trakcie skurczów.