Hulajnogi elektryczne są bardzo popularne, przemieszczają się nimi dorośli i dzieci. To jeden z prezentów wręczanych z okazji pierwszej komunii czy urodzin, bez problemu można też wypożyczyć jedną z tych ogólnodostępnych. Dostęp do tych pojazdów jest łatwy, gorzej jednak z zasadami użytkowania - zdaje się, że niewiele osób wie, jak poprawnie korzystać z hulajnóg. I nie mówimy tutaj wyłącznie o dzieciach. Dorośli też wpadają na pomysły, które jeżą włosy na głowie.
Dzieci szaleją na hulajnogach? Pomysły dorosłych też przerażają
O ile dorośli najczęściej wykorzystują hulajnogę do tego, aby przemieścić się z punktu A do punktu B, dla dzieci to przede wszystkim kolejna atrakcja. Jeżdżą na nich po osiedlach, podobnie jak robiły to na „zwykłych” pojazdach. Kask na głowie? Rzadko. Każdy jeździ na swoim sprzęcie? Zapomnij, wystarczy, że jedna osoba ma hulajnogę, tyle trzeba, aby przemieściło się na niej kilka osób (dwie to standard, bywa że mieści się i więcej). Jeżdżą wszędzie, wypadają z zaskoczenia na osiedlowych alejkach, prędkość zdecydowanie nie jest tą „chodnikową”.
To dzieci, nikt je nie nauczył? Pewnie tak. Gorzej, bo wygląda na to, że zasad nie zna również wielu dorosłych. Nie tylko nie dostosowują prędkości i jeżdżą nie tam, gdzie powinni, ale i oni wpadają na „mądre” pomysły.
Jakiś czas temu pisałyśmy o tacie, który wiózł dziecko na rowerze w nietypowy sposób - poruszał się ścieżką rowerową z maluchem siedzącym mu „na barana”. Ale nie tylko rowerzyści „jakoś” sobie radzą, chcąc przewieźć młodego człowieka. Ci jeżdżący na hulajnogach elektrycznych też mają pasażerów - nie tylko tych, którzy razem z nimi stoją na sprzęcie, rodzice małych dzieci wożą je... w nosidełkach. I jak tu wymagać, aby młodzi ludzie byli rozsądni, skoro dostają takie „błyskotliwe” przykłady?
Policja przypomina: hulajnoga elektryczna nie jest zabawką
Policjanci z żywieckiej drogówki zrealizowali profilaktyczny spot „Hulajnoga elektryczna to nie zabawka”. Ma on pokazać konsekwencje nieprawidłowego zachowania osób kierujących hulajnogami. A nieznajomość przepisów i brak ostrożności mogą prowadzić do tragedii.
Do najczęściej popełnianych przez kierujących hulajnogami błędów należą: przewożenie pasażerów, niestosowanie się do ograniczenia prędkości oraz poruszanie się w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Zagrażającym bezpieczeństwu zachowaniem jest również pozostawianie hulajnóg na psie ruchu lub chodniku, co utrudnia poruszanie się innym użytkowaniom dróg
- czytamy w komunikacie opublikowanym przez Komendę Powiatową Policji w Żywcu.
Kodeks drogowy to obowiązkowa lektura, nie tylko dla kierowców
Zanim wręczysz dziecku hulajnogę elektryczną (lub sama zaczniesz się nią przemieszczać), przeczytaj ustawę Prawo o ruchu drogowym. O obowiązujących przepisach przypominali niedawno policjanci ze Strzelec Opolskich, informując o wypadku z udziałem nastolatka, który stracił kontrolę nad hulajnogą. O czym trzeba pamiętać? To m.in.:
- Dzieci do lat 10 nie mogą jeździć hulajnogą elektryczną po drodze publicznej, mogą to robić jedynie w strefie zamieszkania, pod opieką dorosłego.
- Dzieci i młodzież od 10 do 18 lat do kierowania hulajnogą elektryczną potrzebują karty rowerowej lub prawa jazdy kategorii AM, A1, B1 lub T.
- Dopuszczalna prędkość to 20 km/h.
- Hulajnogą elektryczną jeździmy drogą rowerową lub pasem ruchu dla rowerów. Gdy ich brakuje, powinnyśmy korzystać z jezdni, na której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością nie większą niż 30 km/h. Jeśli jest większy, możemy jechać chodnikiem, ale poruszamy się z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego, zachowujemy szczególną ostrożność, ustępujemy pierwszeństwa pieszemu, nie utrudniamy mu ruchu.
- Nie można nikogo (ani niczego) przewozić na hulajnodze.
Nie ma tego w przepisach, a powinnyśmy zawsze o tym pamiętać - kask na głowie jest obowiązkowy.
