Dziecko nie chce zjeść obiadu? Dietetyk wymienia zalety „lekkiego przegłodzenia”

2024-10-17 11:54

Dziwisz się, że dziecko nie jest głodne, odmawia zjedzenia obiadu albo kolacji? Dietetyk tłumaczy, z czego może wynikać brak apetytu u dziecka. Nie zawsze winowajcą jest wybiórczość pokarmowa, choć zdarza się częściej niż myślisz.

Dziecko nie chce zjeść obiadu? Dietetyk wymienia zalety „lekkiego przegłodzenia”

i

Autor: Instagram/ @albrecht.pawel @jakub_mauricz & Getty Images Dziecko nie chce zjeść obiadu? Dietetyk wymienia zalety „lekkiego przegłodzenia”

To rodzic decyduje o tym, co oraz kiedy zje dziecko i jak posiłek zostanie podany, za to dziecko decyduje o tym ile zje i czy w ogóle zje. Choć ta zasada wydaje się w teorii prosta, często chodzimy na „ustępstwa”, pozwalając, by maluch jadł przed telewizorem lub zjadł cokolwiek, gdy uparcie odmawia zjedzenia obiadu.

Dietetyk tłumaczy, że w większości przypadków, w których dzieci dobrze się rozwijają i nie wymagają szczególnego rodzaju żywienia, lekkie przegłodzenie ma same zalety.

Dziecko niejadek, także wykazujące cechy wybiórczości pokarmowej może unikać pewnych produktów także dlatego, że ma na to przyzwolenie rodziców. W efekcie może u niego rozwinąć się stan znany jako ARFID (Avoidant/Restrictive Food Intake Disorder), czyli zaburzenie odżywiania polegające na ograniczeniu lub unikaniu konkretnych pokarmów.

Bunt dwulatka - Plac Zabaw odc. 6

Dziecko wciąż coś przekąsza? Nic dziwnego, że nie je obiadu

Dietetyk Jakub Mauricz poruszył ostatnio temat, który wielu rodzicom spędza sen z powiek. Chodzi o brak apetytu u dzieci, a raczej odmawianie głównych posiłków. Jak zauważył, sam popełniał błąd, który robi wielu rodziców: notorycznie podkarmia dzieci przekąskami, w efekcie nie są głodne, gdy przychodzi pora głównego posiłku np. obiadu czy kolacji.

40 minut temu dziecko dostało tubkę, godzinę czy półtorej godziny temu dostało bułeczkę, no więc gdybyśmy my, co chwilę tak podjadali jakiś posiłek, a potem ktoś by powiedział „ej, chodź tutaj na ziemniaki z kurczakiem”, no to byśmy powiedzieli „stary, no ja nie jestem głodny” i to dziecko ma dokładnie tak samo

- tłumaczy dietetyk Jakub Mauricz. 

Jak dodaje, kilkulatek woli sięgnąć po to co lubi, co np. jest słodkie i takimi przekąskami zaspokaja swój głód. Przy okazji posłużył się anegdotą dotyczącą żywienia dzieci we Francji. Jak nadmienił, z historii o tym, że gdy o 11:00 dziecko ciągnie mamę za spódnicę mówiąc, że jest głodne, a mama zerka na zegarek i oznajmia, że obiad będzie o 13:00 płynie pewien morał.

Chodzi o „lekkie przegłodzenie”, które dla dziecka jest korzystne.

Lekkie przegłodzenie, w granicach rozsądku oczywiście, jest też dobrym takim elementem, który może pomóc dziecku zjeść ten główny posiłek

- zauważa dietetyk Jakub Mauricz.

Zwrócił także uwagę na dość powszechnie stosowaną przez rodziców „zasadę trzech P”. Chodzi o grożenie dziecku, że póki nie zje, nie odejdzie od stołu, potem przekupstwa: jak zjesz obiadek to dostaniesz deserek. Rodzice chwytają się przeróżnych sposobów, by namówić dziecko do jedzenia, tymczasem namawianie do jedzenia i tak nie działa.

To, co dziecko je ma znaczenie, dlatego warto, by swój głód zaspokajało w miarę możliwości jedząc główne posiłki. Ważny jest nie tylko obiad, lecz także kolacja - gdy jest bogata w cukier, może wpływać na jakość snu dziecka. Dietetyk poleca, by była wytrawna, oparta raczej na skrobi, białku czy tłuszczu, niż na cukrze.

Czym jest wybiórczość pokarmowa u dzieci?

Terminem, o którym z pewnością słyszało wielu rodziców jest wybiórczość pokarmowa. Zwykle pojawia się między 1. a 3. rokiem życia. Oznacza odrzucenie przez dziecko wybranych produktów i jedzenie tylko wąskiej grupy tych, które akceptuje. 

Wybiórczość pokarmowa może mieć różne przyczyny:

  • dziecko doświadcza własnej niezależności, zaczyna o sobie decydować, intensywnie rozwija się emocjonalnie,
  • nie odpowiada mu tekstura, smak lub zapach określonych pokarmów,
  • ma przykre doświadczenia z nimi związane (np. krztuszenie się lub ból brzuszka).

Dietetyk Jakub Mauricz zauważa, że właściwie jedynym, co mogą zrobić rodzice, jest przeczekanie, bo to sytuacja, która mija. Warto poszukać sposobów na to, by dostarczyć dziecku potrzebnych składników, m.in. za pomocą przeznaczonych dla nich suplementów. Za to sposobem nie będzie ani nagradzanie za jedzenie ani groźby.

Czy twoja rodzina zdrowo się odżywia?
Pytanie 1 z 7
Czy w waszym domu dzieci jedzą to samo co rodzice?