Niebezpieczny trend coraz modniejszy wśród rodziców. Lekarz zdecydowanie odradza
Coraz więcej rodziców poddaje dzieci profilaktycznemu odrobaczaniu. Czy takie postępowanie jest właściwe? Okazuje się, że może przynieść więcej szkody niż pożytku.

Odrobaczanie dzieci w niektórych kręgach uważane jest za remedium na brak apetytu, ospałość, marudność czy problemy z wypróżnianiem. Dziecko, które odmawia jedzenia posiłków, nie ma energii i jest markotne, na pewno ma robaki - twierdzą rodzice. W takiej sytuacji \często szukają wsparcia na grupach rodzicielskich w internecie, a tam wiele pisze się o robakach i pasożytach.
"Teraz na każdej grupie, pod każdym postem związanym z jakąkolwiek chorobą, polecane jest odrobaczanie. Dosłownie na wszystko i mało tego, jak już się odrobaczymy tymi cudownymi specyfikami, to już nic nam nie będzie, zero jakichkolwiek problemów" - napisała jedna z mam na grupie Pana Tabletki na Facebooku.
Czy robaki są groźne?
Profilaktyczne odrobaczanie maluchów może przynieść więcej szkody niż pożytku — twierdzą lekarze. "Nim uznamy, że nasze dziecko na pewno ma robaki, warto wiedzieć, że z faktu, iż 90 proc. ludzkości może mieć jakieś pasożyty lub być ich nosicielami, niewiele wynika"- mówi lek. Jakub Grabski.
W naszej strefie kllimatycznej nie grożą nam bardzo poważne zagrożenia pasożytnicze, z wyjątkiem glisty ludzkiej, która jednak nie jest tak popularna wśród dzieci jak np. owsiki. W przypadku owsicy rzeczywiście należy dziecko poddać kuracji przeciwpasożytniczej, by pozbyć się robaków. Leki przeciwpasożytnicze można kupić w aptece bez recepty, a kuracja jest skuteczna i zwykle nie powoduje skutków ubocznych.
Zakażenie owsikami zazwyczaj daje wyraźne objawy: to świąd w okolicach pupy, bóle brzucha, brak apetytu. U niektórych dzieci rodzice są w stanie zaobserwować w kale małe, białe robaki.
Czy warto profilaktycznie odrobaczać dziecko?
W związku z tym, że owsiki powszechnie występują wśród dzieci, niektórzy rodzice mają ochotę profilaktycznie odrobaczać swoje pociechy. Podają więc dzieciom zioła, napary z piołunu, olej rycynowy, olej z pestek dyni, orzechy włoskie czy tymianek. Nierzadko sięgają również po gotowe specyfiki, które mają odrobaczyć malucha. Takie postępowanie może jednak niepotrzebnie obciążyć układ pokarmowy dziecka, a jeśli rodzic sięga po apteczne mieszanki, narazić je również na szkodliwe działania niepożądane medykamentów.
"W świecie medycyny, przeciwnie do internetów – nie istnieje coś takiego jak profilaktyczne odrobaczanie. Najpierw robimy badania, następnie lekarz ocenia ogólny stan małego pacjenta, sumuje to z wywiadem od rodziców i wynikami badań na pasożyty – zaleca stosowanie takiego leku lub nie" - pisze Pan Tabletka na swoim blogu.
Zanim więc poddamy dziecko odrobaczaniu, dowiedzmy się, czy ono rzeczywiście je ma. O ile olej rycynowy stosowany od czasu do czasu nie zaszkodzi, o tyle sięganie po preparaty z apteki może już wyrządzić więcej szkody niż pożytku.
Czytaj: Pasożyty u dzieci. Co robić?