Wielu tak robi, ale co jeśli...? Bierzemy pod lupę picie alkoholu podczas opieki nad dziećmi

Czy rodzic ma prawo sięgać po alkohol, gdy ma dziecko pod swoją opieką? To pytanie rodzi wiele dyskusji na internetowych forach. Przeciwnicy takiej formy relaksu podkreślają, że mama i tata powinni być odpowiedzialni, co wyklucza wieczorne popijanie piwa czy wina. Część - że nie ma co przesadzać. Kto ma rację?

alkohol a opieka nad dzieckiem

i

Autor: Getty Images Czy sięgać po alkohol, kiedy ma się pod opieką dziecko...?

Czy wolno pić alkohol, gdy masz pod opieką małe dzieci? Czy lampka wina do kolacji, gdy niemowlę leży już grzecznie w łóżeczku jest dozwolona czy zakazana?

Picie alkoholu przez rodziców to temat wywołującym żywe dyskusje. Z jednej strony mamy potępienie wszystkich tych, którzy uważają, że to zachowanie patologiczne i niepasujące do wizji odpowiedzialnego rodzicielstwa.

Z drugiej strony są jednak głosy, które apelują o więcej wyrozumiałości dla niewielkiej ilości alkoholu wypijanego w obecności dzieci, bo przecież każdy dorosły ma prawo się napić. Kto w tym sporze ma rację?

Spis treści

  1. Alkohol przy dziecku - patologia czy nic złego?
  2. Alkohol opóźnia czas reakcji pomocy dziecku
  3. Dzieci – mali świadkowie alkoholowych imprez
  4. Opiekujesz się dzieckiem – nie pij alkoholu
Najczęstsze błędy wychowawcze, które popełniają rodzice

Alkohol przy dziecku - patologia czy nic złego?

Kiedy w mediach nagłaśnia się wypadek dziecka, którego rodzice byli pod wpływem alkoholu, nawet niewielka jego ilość wyrażona w promilach rodzi natychmiastową reakcję – potępienie.

Z drugiej strony, wielu rodziców przyznaje się do sięgania po alkohol w godzinach wieczornych. Dziecko w końcu usypia, a umęczeni całym tygodniem pracy dorośli robią sobie rozluźniające drinki albo sięgają po piwo. Absolutnie nie utożsamiają się z rodzicami, o których doniosły media.

Oni to na pewno jakaś patologia, „my tylko kulturalnie wypijemy kilka drinków, żadne z nas się nie upija”. Jednak warto wiedzieć, że z prawnego punktu widzenia nie ma to znaczenia.

Osoba, która opiekuje się dzieckiem i jest pod wpływem alkoholu, może usłyszeć zarzut narażenia dziecka na utratę zdrowia lub życia. Nie „liczy się” fakt, czy zdarzenie jest incydentalne (matka prawie nigdy nie pije, ale tym razem, wyjątkowo – tak), czy maluch jest zadbany, czy też nie, czy alkohol został wypity w bardzo dużych ilościach, czy niewielkich.

Co więcej – by rodzicami zainteresowała się policja, dziecku nie musi stać się krzywda. Wystarczy, że ktokolwiek – np. sąsiadka, zawiadomi policję o tym, że rodzice opiekujący się dzieckiem są nietrzeźwi – jest to podstawa do postawienia zarzutów.

Czytaj też: 30 rzeczy, które obiecujemy sobie, zanim zostaniemy rodzicami

Alkohol opóźnia czas reakcji pomocy dziecku

Oczywiście trudno sobie wyobrazić, że wzywamy kogoś trzeźwego, kto ma zaopiekować się dzieckiem, gdy w sobotę wieczorem chcemy wypić jedno piwo „do filmu”. Jeżeli rzeczywiście ilości spożywanego alkoholu są tak niewielkie, prawdopodobnie znikną z organizmu stosunkowo szybko i nie wpłyną na nasze zachowanie.

Problem w tym, że wielu rodziców „wieczorny relaks” utożsamia ze znacznie większą ilością alkoholu – piw albo drinków jest wypijanych znacznie więcej. W takiej sytuacji niestety nie ma mowy o braku wpływu alkoholu na nasze zachowanie.

Warto też zauważyć, że w momencie, gdy rodzic jest pod wpływem alkoholu, opóźnia się czas reakcji pomocy dziecku, które na przykład spadło z łóżka i mocno uderzyło się w głowę. Trzeźwi rodzice błyskawicznie jadą z malcem na pogotowie. Ci, którzy spożyli już na przykład po dwa drinki – nie mogą tego zrobić, muszą czekać na przyjazd pogotowia albo taksówki. W tej sytuacji, mimo braku cech patologii w rodzinie, stan rodziców zmniejsza szansę na pomoc maluchowi.

Choćbyśmy bezpośrednio nie przyczynili się do wypadku z udziałem naszego dziecka, alkohol może sprawić, że nie udzielimy dziecku właściwej i szybkiej pomocy, a to w konsekwencji może zaważyć nawet na życiu naszej pociechy. 

Czytaj też: Piwo bezalkoholowe - czy dziecko może kupować i pić piwo bez alkoholu?

Dzieci – mali świadkowie alkoholowych imprez

„Dziękuję, nie piję – opiekuję się dzieckiem” – takie słowa, w przeciwieństwie do „nie piję, prowadzę” wzbudzają zdumienie, oczywiście jeśli już w ogóle padają. Niestety, odmowa spożywania alkoholu na uroczystościach rodzinnych „tylko” z powodu opiekowania się dzieckiem lub dziećmi nie jest zbyt powszechna.

W sytuacji, gdy to rodzice kogoś odwiedzają, często mama lub tata pozostaje trzeźwy – z powodu konieczności powrotu do domu. Kiedy to jednak sami rodzice urządzają np. urodziny, sytuacja wygląda inaczej i często zdarza się, że zarówno mama i tata „świętują” intensywniej, niż zwykle.

I tutaj warto podkreślić, że nie jest to usprawiedliwione. Mama z dużą ilością alkoholu we krwi i wtórujący jej tata nie są w stanie zareagować na przeróżne, losowe sytuacje zagrożenia – wydłuża się chociażby czas ich reakcji w momencie, gdy smyk budzi się w nocy z gorączką.

Tutaj nie ma wątpliwości – dziecko, którego rodzice planują bardziej „dorosłą” imprezę, powinno pozostać pod opieką osoby trzeźwej. Gdy nie ma takiej możliwości, jeden z rodziców powinien być trzeźwy.

Czytaj: Używki w ciąży: kawa, czekolada, alkohol, papierosy.

Czy w ciąży można pić piwo bezalkoholowe lub wino bezalkoholowe?

Opiekujesz się dzieckiem – nie pij alkoholu

Alkohol jest dla dorosłych, rodziców także, ale to nie oznacza, że można go pić kiedy i gdzie się chce. Każdy rodzic powinien mieć na uwadze dobro dziecka.

Nikt nie oczekuje od rodziców, że nie będą spożywać alkoholu do osiemnastych urodzin swoich dzieci – takie podejście jest zdecydowanie wyolbrzymione. Rodzice mają prawo do chwili relaksu przy piwie albo winie, ale mając pod opieką na przykład niemowlaka czy trzylatka – są przede wszystkim rodzicami, więc musi być to alkohol w minimalnej ilości.

Jeśli dziecko jest z nami, jeden rodzic zawsze powinien być trzeźwy. Jeżeli tata ma ochotę na piwo, mama tego dnia powinna unikać alkoholu. Jeśli mama wypije kilka lampek wina na rodzinnej uroczystości, tata nie powinien się przyłączać.

To uchroni nas nie tylko przed ewentualnymi konsekwencjami prawnymi, ale przede wszystkim zwiększy bezpieczeństwo samego dziecka. Bowiem nawet mała ilość alkoholu ogranicza naszą czujność i spowalnia reakcje.

To chyba najlepszy argument za tym, by nie zatracać rodzicielskiej odpowiedzialności w imię choćby jednego drinka. Dlatego mając ochotę na wieczór z czymś „mocniejszym”,  warto po prostu wysłać pociechy do babci i dziadka – i tak samo postąpić w przypadku planowanej, zakrapianej imprezy.

Czytaj: Kiedy można zostawić dziecko samo w domu? Czy kilkulatek może zostać bez opieki dorosłego?

Czy umiesz dzielić się z mężem opieką nad dzieckiem?
Pytanie 1 z 13
Jak wspominasz Wasze pierwsze dni z maluszkiem w domu?