Chcesz wozić dziecko na rowerze? Fizjoterapeutka wyjaśnia od kiedy można
Na grupach dla mam codziennie pojawiają się pytania o to, który fotelik rowerowy dla dziecka wybrać. Polecanych modeli szukają już rodzice niemowląt, jednak pora ostudzić zapał. Ekspertka wyjaśnia, do jakiego wieku lepiej nie wozić w nim dziecka.
Wiosna to wymarzona pora na wycieczki rowerowe. Starsze dzieciaki, które naukę jazdy na rowerze mają już za sobą i świetnie opanowały tę sztukę, chętnie wyruszą na rodzinną przejażdżkę. Tylko co zrobić z młodszą pociechą?
Na rynku jest cała masa przeróżnych modeli fotelików rowerowych, coraz większą popularnością cieszą się też przyczepki rowerowe, w których zmieści się dwójka dzieci (przydatne w przypadku bliźniąt!). Tylko czy to na pewno są… bezpieczne? Kask na głowie nie wystarczy, by chronić zdrowie i bezpieczeństwo malucha.
Spis treści
- Czy wystarczy, że dziecko umie siedzieć?
- Drzemka podczas jazdy? Wykluczone!
- Co z przyczepkami rowerowymi?
Czy wystarczy, że dziecko umie siedzieć?
W foteliku rowerowym dziecko przyjmuje pozycję siedzącą, więc logiczne wydaje się to, że maluch powinien umieć siedzieć. Niektóre dzieci tę umiejętność opanowują już w okolicach 5. miesiąca życia. Jednak czy faktycznie jest to odpowiedni wiek na pierwszą przejażdżkę rowerową?
– Sama umiejętność siedzenia wydaje się być niewystarczająca, by dziecko mogło przyjmować nagłe przeciążania na kręgosłup związane z jazdą na rowerze w foteliku rowerowym – podkreśla w rozmowie z MjakMama fizjoterapeutka dziecięca Ewa Kowalczyk.
A zatem ile miesięcy (a może lat?) powinno mieć dziecko, by móc uznać, że jazda w takim foteliku jest bezpieczna dla jego kręgosłupa? – Fizjoterapeuci wskazują najczęściej wiek 18 miesięcy jako wiek, w którym dziecko jest przygotowane motorycznie na przyjmowanie obciążeń powstających podczas jazdy w foteliku rowerowym. Niektórzy jako umiejętność „dopuszczającą” do jazdy w foteliku rowerowym podają umiejętność skakania (to 2. rok życia) – tłumaczy fizjoterapeutka Ewa Kowalczyk.
Oczywiście, w opisie poszczególnych modeli można znaleźć informację o tym, że można wozić już sześciomiesięczne lub dziewięciomiesięczne dziecko, jednak zawsze warto obserwować dziecko podczas jazdy. Jego pozycja powinna być stabilna. Maluch nie może stale przechylać się na jedną stronę, siedzieć w zgięciu.
Zobacz też: Każdy z nas tak robił. Ulubione zabawy maluchów to prosta droga na SOR
Drzemka podczas jazdy? Wykluczone!
Niektóre modele fotelików posiadają opcję odchylenia oparcia, podobnie jak w fotelikach samochodowych. Jednak jeśli maluchowi zdarzy się usnąć podczas rowerowej przejażdżki, koniecznie należy się zatrzymać i wyjąć dziecko z fotelika.
W żadnym razie nie kontynuujemy jazdy ze śpiącym maluszkiem. Nie może być mowy o tym, by jego głowa bezwiednie opadała to na jedną, to na drugą stronę.
Wybierając fotelik dla dziecka, koniecznie przymierz do niego dziecko. Jego główka powinna mieć wystarczająco dużo miejsca między zagłówkiem a plecami rodzica. Oczywiście uwzględniając kask na małej główce.
Co z przyczepkami rowerowymi?
Amerykańska Akademia Pediatrii zaleca, aby to właśnie w nich przewozić dzieci. Są sporo droższe od fotelików, jednak tak naprawdę nie ma badań, które jasno pokazałyby, jak dużym stresorem dla dziecka są wstrząsy i drgania, na jakie jest narażone podczas jazdy.
– Przyczepka jest dedykowana dla dzieci siedzących samodzielnie. Można się z tym zgodzić, jeżeli będziemy jeździć po prostym terenie. Na dalsze wycieczki, gdzie w grę wchodzi nierówny teren, moim zdaniem warto zaczekać przynajmniej do 1. roku życia dziecka – mówi fizjoterapeutka Ewa Kowalczyk.
Jeśli już decydujemy się na jej zakup, zwróćmy uwagę na możliwie dobrą amortyzację. Nie mniej ważny jest także kask na głowie dziecka. Dobrze dobrany rozmiarem jest konieczny nie tylko u malucha, który podróżuje w foteliku rowerowym. Dzieci siedzące w przyczepkach także powinny je mieć.
Czytaj też: Jak jeździć z dzieckiem na rowerze? Przepisy ruchu drogowego
