Czy wspólny poród jest przereklamowany, czy też naprawdę warto rodzić z partnerem?

2022-03-23 14:00

Decyzja o obecności przyszłego taty przy porodzie to jeden z największych dylematów mężczyzny w okresie oczekiwania na dziecko. Wbrew pozorom, jest to decyzja dla dwojga. Jak przygotować się do wspólnego porodu i czy warto to rodzić razem?

Czy wspólny poród jest przereklamowany, czy też naprawdę warto rodzić z partnerem?

i

Autor: Getty images Czy wspólny poród jest przereklamowany, czy też naprawdę warto rodzić z partnerem?

Poród we dwoje to w tej chwili standard. Ale sama moda to nie wszystko – partnerka musi wyrazić swoją opinię, którą należy zawsze uszanować, nawet jeśli czasem trudno ją zrozumieć. Szczególnie, jeśli jest negatywna - w końcu w czasie porodu najważniejszą sprawą jest jej komfort i spokój.

Przyszły tata również powinieneś się zastanowić, czy chce asystować przy porodzie. Czy warto to zrobić? Czy wspólny poród jest przereklamowany, czy też warto rodzić razem z mężem? 

Spis treści

  1. Rola mężczyzny przy porodzie
  2. Wspólny poród to wspólna decyzja
  3. Poród we dwoje jest ważny dla związku
  4. Przygotuj się do wspólnego porodu
  5. Co zamiast porodu we dwoje?
Jak przetrwać pierwszą fazę porodu?

Rola mężczyzny przy porodzie

Warto na początek uświadomić sobie kilka faktów dotyczących obowiązków przyszłego ojca w szpitalu. Trzeba jasno stwierdzić: to nie ty jesteś w centrum akcji porodowej. Ojciec to taki widz uczestniczący, wspierający, czasem otrzymujący czwartoplanową rolę kierowcy i trzecioplanową – terapeuty mającego wprowadzić bohaterkę akcji w jak najlepszy nastrój.

Będziesz więc „ścianą” do wyładowania złości, pomocną dłonią, która wytrze pot z czoła ukochanej, osobą monitorującą działania pracowników służby medycznej, czyli -zapożyczając wyrażenie z języka biznesowego – „organem kontrolingu”.

Dodajmy od razu – ten nadzór musi być dyskretny, a reakcje dostosowane do sytuacji, gdyż lekarze i położne zwykle nie są odporni na krytykę. Czemu zresztą trudno się dziwić: oni wykonują swoją robotę, a tu jakiś laik co chwilę wtrąca sugestie.

Musisz się także liczyć z tym, że zostaniesz na chwilę wyproszony z gabinetu. Na przykład tylko w niektórych placówkach można uczestniczyć w cesarskim cięciu. Przy okazji dobra rada dla ciebie: nawet jeśli istnieje takie przyzwolenie, czasem lepiej odwrócić głowę, by nie zobaczyć pewnych sytuacji.

Zdaniem naocznych świadków, są widoki, które pozostawiają trwały ślad w męskiej psychice. Dlatego polecamy miejsce za głową partnerki lub obok niej. Pisząc wprost: nie warto zaglądać między nogi, bo podczas porodu widok nie musi być najwspanialszy.

Czytaj również: Jak powinien wyglądać idealny poród i prawidłowa opieka położnych

Te dokumenty powinnaś mieć w torbie do porodu - sprawdź, co zabrać do szpitala

Dobrze wiedzieć

Jak przekonać mężczyznę do porodu we dwoje?

  • Boisz się? A czego tu się bać? Może zabrzmi to brutalnie, ale ty jako mężczyzna będziesz stał z boku, obawy może mieć tylko kobieta. Chyba że mdlejesz na widok krwi – ale to pojedyncze przypadki. Również argument o stracie czasu to zwyczajna wymówka, bo czy może być coś ważniejszego od narodzin własnego dziecka?
  • Jeśli ostatecznie nie zdecydujesz się na uczestnictwo w porodzie, może cię zastąpić np. teściowa. Ale czy naprawdę tego chcesz? Nawet jeśli bardzo kochasz swoją drugą mamę, to jednak nie jest najlepszym pomysłem odstępowanie jej zaszczytu przecięcia pępowiny i ogłoszenia światu wielkiej nowiny.
  • Wyobraź sobie, że dzwonisz do rodziny z radosną informacją. I dzielisz się swoimi odczuciami o tym, jak w sposób bohaterski pomagałeś partnerce. A podczas świętowania na drugi dzień to właśnie ty odgrywasz rolę naocznego świadka. Na jeden wieczór w oczach rodziny i znajomych jesteś bohaterem. Dzieje się to ostatni raz, bo potem już wszyscy będą chcieli rozmawiać z młodą mamą.
  • Dla większości mężczyzn poród z partnerką to jedna z najwspanialszych chwil w życiu. Przecięcie pępowiny, możliwość bycia świadkiem cudu narodzin, ujrzenia małej istotki w pierwszych chwilach jej życia, ale i wspólne przeżywanie trudu i radości z partnerką, możliwość udzielenia jej pomocy.

Wspólny poród to wspólna decyzja

Decyzja o twojej obecności przy porodzie musi być podjęta wspólnie. Nie należy dziwić się, gdy partnerka będzie wolała, abyś spędził te niezwykle trudne dla niej (ale i dla ciebie) chwile na korytarzu.

Przyczyn może być wiele: obawa o utratę resztek intymności, niechęć do okazywania słabości przed partnerem, zaufanie w matczyne doświadczenie (w sytuacjach, gdy to teściowa zastąpi cię u boku rodzącej) i wiele innych, zależnych od indywidualnych cech twojej ukochanej.

Nie należy się wtedy obrażać i denerwować, tylko pokornie przyjąć jej decyzję. To przecież ona rodzi, a możesz być pewien, że nigdy w życiu nie chciałbyś tego przeżywać, co ona będzie musiała przeżyć. Uszanuj więc jej decyzję.

Z drugiej strony, większość kobiet wspominała, że liczy na wsparcie swojego mężczyzny podczas przyjścia na świat potomka. „Fizycznie za dużo nie pomoże, ale będzie stał tuż obok i to jest dla mnie najważniejsze” – to częsta opinia. I jakże prawdziwa. Bowiem znajoma twarz pośród lekarzy, położnych (przyjaznych, ale obcych ludzi) może być bezcennym wsparciem.

Poród we dwoje jest ważny dla związku

Dlatego warto, byś porozmawiał na temat swojego uczestnictwa w porodzie ze swoją partnerką. Wysłuchał, jakie ma oczekiwania, co ją niepokoi. I nie wahał się opowiedzieć także o swoich obawach. Zgrywanie w tym przypadku twardziela nie ma sensu.

Co prawda, wcale niemało mężczyzn wspiera kobietę podczas porodu głównie ze względu na jej życzenie, ale czy nie na tym właśnie polega miłość?

Wiele małżeństw znacznie się do siebie zbliża po wspólnym porodzie. Niewątpliwie nie jest to kluczowa kwestia, ale na pewno ma to znaczenie, szczególnie kiedy widzi się olbrzymi wysiłek kobiety, pomagającej wyjść na świat potomstwu.

Jej walka i upór, mimo wielkiego bólu, imponuje mężczyznom i uświadamia im, że trudy na siłowni, w fabryce czy umysłowe męczarnie przy komputerze są niczym wobec wysiłku, jaki musi włożyć kobieta, by wydać na świat dziecko. Poza tym obecność przy porodzie pozwala młodemu ojcu nawiązać silniejszą więź z dzieckiem.

Czytaj równieżSamotny poród: poradnik dla rodzącej w pojedynkę

Jak wygląda poród naturalny? ZDJĘCIA, które pokazują prawdę

Przygotuj się do wspólnego porodu

Przede wszystkim warto uzbroić się w cierpliwość. Niektóre sytuacje w szpitalu mogą cię zdenerwować, ale to właśnie ty musisz wtedy zachować zimną krew. Twoim największym atutem powinno być pozytywne nastawienie oraz to, że na sali porodowej to ty najlepiej znasz psychikę pacjentki, co w niektórych sytuacjach może być niezwykle pomocne dla położnej czy lekarza.

Warto, byś wspólnie z partnerką kilka tygodni przed przewidywanym terminem porodu zobaczył salę porodową, porozmawiał z personelem medycznym, kolegami, którzy już to przeżyli. Oczywiście, każdy przypadek jest inny, lecz zgromadzenie pewnej wiedzy i dobre rady mogą być bezcenne. To pomoże ci w pozbyciu się wielu obaw.

Wbrew częstym opiniom, mężczyźni nie są traktowani przy porodzie jak piąte koło u wozu – personel dosyć życzliwie traktuje ich obecność. Do porodu powinieneś przygotować swój ekwipunek – nie tylko kobieta ma swoją torbę porodową.

Nie zabieraj na porodówkę grubego swetra – jest bardzo ciepło, nie tylko z powodu emocji. Naturalną część bagażu stanowi aparat fotograficzny, ewentualnie kamera (niektóre kompaktowe aparaty fotograficzne mają opcję nagrywania obrazu i dźwięku). Oczywiście należy z nich korzystać po porodzie, a nie w jego trakcie.

Przyda się woda niegazowana (niealkoholowa), jakiś batonik, kanapka, dokumenty. Obowiązku posiadania zatankowanego i sprawnego samochodu nie trzeba argumentować.

Weź pod uwagę, że akcja porodowa może trwać nawet kilkanaście godzin. Jeśli więc masz do załatwienia pilne sprawy – przełóż je na kolejny dzień lub załatw wcześniej.

Co zamiast porodu we dwoje?

Jeśli boisz się krwi, nie lubisz szpitali lub uważasz, że twoja obecność na sali porodowej nie ma sensu, powinieneś przeanalizować ewentualne alternatywy. Czekanie w domu czy w pracy i nerwowe reagowanie na każdy telefon, zajmowanie niewygodnego miejsca w poczekalni zaledwie kilkanaście metrów od epicentrum wydarzeń, oddanie się jakieś przyjemności – te alternatywy raczej nie pozwolą ci uwolnić się od myśli „czy wszystko jest dobrze”.

Używając terminologii sportowej, istnieje tego rodzaju dylemat: czy lepiej „oglądać mecz na żywo”, czy „usłyszeć informacje w wiadomościach” (od żony, lekarza, teściowej).

Warto pamiętać o jeszcze jednym. Jeśli będąc na sali porodowej, stwierdzisz, że to jednak nie dla ciebie, zawsze możesz przeprosić i wyjść na korytarz. Ale w twojej świadomości, jak i w oczach partnerki, na zawsze zostanie zakodowane, że przynajmniej spróbowałeś.

Z kim powinnaś rodzić?
Pytanie 1 z 10
JAK ZAREAGOWAŁAŚ NA BRAK MIESIĄCZKI W PLANOWANYM TERMINIE?

miesięcznik "M jak mama"