Karmisz i masz stwardnienie w piersi? To może być ropień sutka

Ropień w piersiach to rzadkie powikłanie zapalenia piersi – dość częstej dolegliwości karmiących mam. Zobacz, jak nie dopuścić do jego powstania i jak leczyć ropień w piersiach, gdy już się pojawi.

Ropień w piersiach to dolegliwość pojawiająca się podczas karmienia piersią. W ogóle okres laktacji wiąże się z wieloma drobnymi dolegliwościami.

Typowe problemy mogą być wywołane błędami, które niedoświadczona mama popełnia w pierwszych dniach podawania piersi, zwykle jednak są spowodowane dostosowywaniem się organizmu kobiety do nowej funkcji, jaką jest produkcja pokarmu. Jedną z dolegliwości charakterystycznych dla początkowego okresu karmienia piersią jest ropień w piersiach będący powikłaniem zapalenia piersi.

Spis treści

1. Ropień zaczyna się od zapalenie piersi
2. Kiedy się pojawia ropień w piersi?
3. Objawy ropnia w piersi
4. Leczenie ropnia w piersi

Ropień zaczyna się od zapalenie piersi

Zapalenie piersi jest charakterystyczną dolegliwością pierwszych tygodni laktacji, chociaż może pojawić się również później. Dotyczy zwykle jednej piersi. Zapalenie piersi objawia się bolesnością, obrzmieniem i zaczerwieniem. Kobieta może czuć objawy przypominające grypę – ma bóle mięśni i podwyższoną temperaturę.

Jego przyczyną jest zastój pokarmu lub poranione brodawki. To problemy typowe dla początków karmienia. Przyczyną zapalenia jednak może być też ucisk piersi, który może przydarzyć się kobiecie na każdym etapie laktacji. Ważne, żeby jak najszybciej zareagować, bo wtedy możemy zapobiec powstaniu ropieniu w piersiach. 

• Zastój pokarmu: W kilka dni po porodzie pojawia się nawał pokarmu, czyli stan nadmiernej produkcji pokarmu, który jest efektem burzy hormonalnej zachodzącej w wyniku zakończenia ciąży i urodzenia dziecka. Nawał trwa kilka dni – w tym czasie organizm matki przystosowuje się do regularnej laktacji i do produkcji prawidłowych (potrzebnych) ilości mleka. Zanim jednak to się stanie może w wyniku nawału dojść do zastoju pokarmu, czyli sytuacji, gdy nie zostaje on całkowicie wyssany z piersi przez niemowlę. W efekcie przewody mleczne zatykają się. Jeżeli zastój nie zostanie w porę usunięty, m.in. przez częste karmienie dziecka, może dojść do zapalenia piersi.
• Poranione brodawki: brodawki kobiece są wyjątkowo delikatne, dodatkowo w pierwszych dniach laktacji są tkliwe i wrażliwe na dotyk. Niestety w tym samym czasie narażone są na szarpanie przez niewprawione w ssaniu niemowlę. Problemem jest też ich macerowanie, czyli częste moczenie śliną. To wszystko sprawia, że ich skóra jest bardziej podatna na pękanie. Ranki, które tworzą się na brodawkach są bolesne, są też „wrotami” do organizmu dla bakterii, które bytują na przykład w resztkach pokarmu na wkładce czy bieliźnie. Zakażenie ranki może prowadzić do zapalenia piersi.
• Ucisk: źle dobrany biustonosz lub niefortunne ułożenie się na piersi w czasie snu może spowodować zastój, a następnie stan zapalny piersi.

Zapalenie piersi można usuwać domowymi sposobami (odciąganie pokarmu, częste przystawianie dziecka, okłady itd.), ale jeśli metody te nie pomagają, młoda mama musi udać się do lekarza. Czasami konieczne jest bowiem podanie antybiotyku. Warto pamiętać, że zapalenie nie jest powodem do przerwania karmienia – przeciwnie, ssanie usuwa zastój i przyspiesza leczenie stanu zapalnego.

Czytaj również: Domowe sposoby na nawał pokarmu - liście kapusty i laktator

Najczęstsze problemy z laktacją: zastój pokarmu, obrzęk piersi, zapalenie piersi, wklęsłe brodawki

Kiedy się pojawia ropień w piersi?

Ropień w piersiach jest powikłaniem zapalenia i pojawia się wtedy, gdy dolegliwość ta nie zostanie do końca wyleczona lub gdy kobieta w ogóle ją zbagatelizuje. Ropień jest efektem zastoju pokarmu w przewodach mlecznych i namnożeniu się w nich drobnoustrojów chorobotwórczych, głównie gronkowców.

Na skutek infekcji tworzy się tam naciek, który może przerodzić się w ropień, czyli zbiornik wypełniony ropą. Powstaniu ropnia po zapaleniu piersi sprzyja niedoleczenie stanu zapalnego, rezygnacja z karmienia w trakcie zapalenia i wcześniejsze ropnie, np. w poprzedniej ciąży.

Objawy ropnia w piersi

Charakterystycznymi oznakami obecności ropnia w piersi jest silny ból w jednym miejscu. Kobieta jest w stanie wyczuć w tam guzek lub stwardnienie. Dodatkowymi objawami jest zaczerwienienie zmienionej piersi oraz jej podwyższona ciepłota, a także złe samopoczucie, dreszcze, osłabienie, wysoka temperatura.

W badaniu lekarskim specjalista stwierdza zwykle powiększenie węzłów chłonnych oraz markery stanu zapalnego w badaniu morfologicznym krwi. Aby potwierdzić diagnozę, może skierować młoda mamę na badanie USG piersi, w czasie którego pobrana zostanie próbka płynu z ropnia, w celu oznaczenia bakterii. Jest to konieczne do wybrania odpowiedniego leku.

Czytaj również: Nie chcesz karmić piersią? Sprawdź, jak dobrze zakończyć laktację i przerwać karmienie

Kryzys laktacyjny – co robić, gdy masz za mało pokarmu w piersiach?

Leczenie ropnia w piersi

Leczenie ropnia w piersiach polega bowiem głównie na antybiotykoterapii lub podaniu niesteroidowych leków przeciwzapalnych, ale przede wszystkim na jego usunięciu, czyli na opróżnieniu zbiornika z ropą w czasie nacięcia. Zabieg nacięcia wykonywany jest przez chirurga w gabinecie lub w szpitalu w znieczuleniu miejscowym.

Nacięcia nie można wykonać zbyt wcześnie, czyli na etapie nacieku, bo nie można wtedy usunąć ropy, ani też za późno, bo wtedy ropień może uszkodzić otaczające go tkanki.

O momencie wykonania zabiegu usuwającego ropień w piersiach decyduje lekarz. Długość rany po zabiegu i jej miejsce zależy od rozmiarów zmiany, niekiedy wymaga dość długiego nacięcia, które może pozostawić bliznę. Czasami lekarz decyduje się na wykonanie dwóch cięć, aby usunąć cały ropień i zapobiec jego nawrotowi.

Po nacięciu ropnia i jego opróżnieniu, ranę płucze się środkami z antybiotykiem.Następnie pacjentce zakłada się sączki, które pozwalają na całkowite oczyszczenie zbiornika. Gdy to się stanie, sączki są usuwane, a rana zaszywana. Niewielkie ropnie można niekiedy opróżnić nakłuwając je w czasie badania USG.

Małgorzata Wójcik