Ksiądz zakazuje spędzania z nimi Wigilii. Internauci: „Zatraciłeś miłość do drugiego człowieka”
Ksiądz Michał Woźnicki słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi. Obraża wiernych, a nawet mówi otwarcie, kogo nie powinniśmy przyjmować na Wigilii. Uważa wręcz, że takie osoby powinny zostać wyproszone, gdy pojawią się w domu.
Poglądy byłego salezjanina, księdza Michała Woźnickiego są skandaliczne. Obrażał pracujące matki i z ambony atakował Polską biegaczkę Ewę Swobodę, nazywając jej tatuaże dowodem zawiązania wspólnoty z diabłem.
Pomimo wyrzucenia z zakonu salezjanów, nielegalnego odprawiania kontrowersyjnych nabożeństw w internecie, za które Watykan oskarżył go o herezję, kontynuuje mowę nienawiści.
Wciąż atakuje swoimi kazaniami. Tym razem wypowiedział się na temat tego, z kim powinniśmy dzielić się opłatkiem i kogo zdecydowanie nie wpuszczać do domu na Wigilię.
Zobacz także: „Jest tu dziecko, które nie uczęszcza na religię”. Ksiądz po kolędzie zachowuje się jak inspektor
„Należy wyprosić ich z domu”
Na kanale YouTube @Wroniecka udostępniono nagranie Księdza Woźnickiego, który rozprawia o dzieleniu się opłatkiem.
Tłumaczy, że dzielimy nim pokój. Podkreśla jednak, że aby był pokój, musi być też wiara.
– Jak się chcesz dzielić tym opłatkiem z poganami? Czyli z ludźmi, którzy przyjdą do ciebie na Wigilię, ale do kościoła nie pójdą. Nie na Pasterkę, ale w ogóle nie pójdą do kościoła – mówi z ambony i pyta, jak chcemy się z nimi dzielić opłatkiem.
Dzielenie się opłatkiem z osobami, które nie chodzą do kościoła, to jednak nie wszystko. Ksiądz atakuje również osoby homoseksualne.
— Jeżeli byś ludzi zaprosił do siebie na wigilię i przyjdą publiczni grzesznicy, to możesz im zwrócić uwagę. Dajmy na to - zaprosiłeś wujka. Wujek przyprowadził partnera (...). Dajmy na to, że nie mógł go zostawić w domu, bo ten skomlałby gorzej niż pies (...) Trudno, upominasz ich. Co ci ostatecznie zostaje? Należy wyprosić ich z domu, a jak nie chcesz naruszyć zasady gościnności (...), to ja wychodzę — podkreśla w kazaniu.
Tłumaczy, że w sytuacji, gdy to my jesteśmy zaproszeni do rodziny, w której wiemy, że będą osoby odmiennej orientacji seksualnej, to naszym obowiązkiem jest ich upomnienie. Zdaniem księdza oni jednak nie czekają na żadne upomnienie, tylko na podzielenie się opłatkiem.
W takim wypadku rozwiązanie jest jedno, bo wychodząc, naruszamy zasadę gościnności, które w Polsce jest święte.
— Jak masz się tym dzielić z poganami, to nie idź tam. I do domu też nie przyprowadzaj — radzi.
„Jakim prawem pan głosisz z kim dzielić się opłatkiem?!”
Pod nagraniem wypowiedzieli się oburzeni internauci. Zwracali uwagę, że ksiądz Woźnicki jest suspendowany, przez co nie ma prawa odprawiać nabożeństw.
„Jakim prawem pan głosisz z kim dzielić się opłatkiem?!” — pytał jeden z internautów.
„Sposób wymowy jak u księdza, ale w jego słowach nie ma Boga” — zwrócił uwagę kolejny.
„Zatraciłeś miłość do drugiego człowieka” — przyznał inny.
„On jest nieszczęśliwy i robi wszystko, aby nikt w pobliżu nie czul się lepiej od niego” – dodał następny.
Ksiądz został wydalony ze stanu duchownego
Jak poinformowała Inspektoria Towarzystwa Salezjańskiego św. Jana Bosko we Wrocławiu, ks. Michał Woźnicki został wydalony ze stanu duchownego.
"Decyzją Ojca Świętego Franciszka ks. Michał Woźnicki z dniem 25 września 2023 roku został wydalony ze stanu duchownego, co oznacza, że nie jest on już duchownym Kościoła Katolickiego" — czytamy.
Zastosowania się do decyzji obowiązuje od 24 listopada. Nie może się od niej odwołać.
— Wszelkie podejmowane przez ks. Michała Woźnickiego działania, wypowiedzi, opinie itp. już od dłuższego czasu stanowią jego osobistą sprawę i wyłącznie on sam ponosi za nie pełną odpowiedzialność. W związku z tym prosimy, aby w żaden sposób nie łączyć tych działań ani z salezjanami, ani z żadną inną instytucją Kościoła Katolickiego - od 2018 roku ks. Michał Woźnicki nie jest salezjaninem, a obecnie przestał być duchownym Kościoła Katolickiego — przekazał ks. Jerzy Babiak sdb, rzecznik prasowy Inspektorii.
Źródło:
- onet.pl
- epoznan.pl
Czytaj także: Ksiądz opublikował czarną listę dzieci. "To coś niedopuszczalnego"
