"Urodziłam. Jestem na etapie - nienawidzę mojego męża". Ten stan zna większość z nas

2022-11-04 10:40

Niewyspanie, ból i dyskomfort połogu, nieustanne karmienie, zmienianie pieluszek, a do tego niewyobrażalna burza hormonów. Wszystko to składa się niekiedy na dość nerwową sytuację w domach i w związkach tuż po porodzie. Ta pisarka mówi otwarcie - "Nienawidzę mojego męża… Nie tak całkiem. Kocham go bardzo.". Jak przyznaje, gdyby nie to, że publikuje opowiadania, pomyślałaby, że jest dziwna. Dzięki swoim czytelniczkom wie, że te uczucia zna wiele świeżo upieczonych mam.

Młoda mama z noworodkiem na rękach
Autor: Instagram/ @jessurlichs_writer Połóg to stan pełen uczuć. Jednym z naturalnych jest... rodzaj złości ma ojca dziecka.

Pierwsze tygodnie życia z noworodkiem, to trudny czas. Cała uwaga i energia kobiety, zwłaszcza jeśli mama karmi piersią, jest skupiona na dziecku. Pisarka, której połóg właśnie trwa, zapytała zdesperowana:

- Czy to się skończy po 4. trymestrze? - napisała w swoim poście na Instagramie, poetka i eseistka Jessica Urlichs. 

- To trwa co najmniej rok, a bardziej prawdopodobne, że dwa lata. Na wszelki wypadek, rozsądnie będzie wstrzymać się z rozwodem nawet do ukończenia przez dziecko 4. roku życia - odpowiedziała jedna z czytelniczek. 

Przeczytaj: Czy młodzi rodzice po porodzie przestają być szczęśliwi?

5 rzeczy, których nie wiesz o połogu

Dowiedz się: Ile śpią rodzice niemowlaka? Aż trudno w to uwierzyć...

Co najbardziej złości mamy w połogu?

Połączenie nagłych fizycznych zmian w organizmie, które niosą za sobą ból, dyskomfort i burzę hormonów z tym, że jeśli karmimy piersią, to właściwie jesteśmy z noworodkiem nierozłączne potrafi sprawić, że młode matki są tykającymi bombami. Rozzłości nas wszystko to, co zdroworozsądkowo, jakoś byśmy zniosły.

A ojcowie naszych dzieci są... pod ręką. I co tu dużo mówić - czasami zwyczajnie się proszą o nasz wybuch.

Kiedy mnie o coś pyta, a mówiłam mu więcej niż raz (a nawet jeśli nie) ooooo, to niech lepiej ucieka. Kiedy próbuje i nie udaje mu się uspokoić dziecka, a potem mówi „kochanie, myślę, że jest głodna”, przeklinam całe jego istnienie. Kiedy mówi „ona po prostu chce do ciebie Jess” bezradnym tonem, mam ochotę rzucić mu pieluchę na głowę. Nawet jeśli zwyczajnie mnie "dopinguje", lepiej niech tego nie robi - wylicza pisarka, zaznaczając, że jej słowa są satyrą.

- W głębi duszy, wiem, że jest wielu mężczyzn bez wsparcia, na które zasługują - dodaje. 

Dowiedz się: 25 lat badań nad rozwodami - wniosek? „To najgorsza krzywda, jaką możecie wyrządzić dziecku”

Jak realnie pomagać, a nie denerwować?

Pisarka ma też radę dla ojców. Co zrobić, by zniwelować nerwy matki? Jessica radzi im, by zmieniali pieluchy, przygotowywali posiłki, robili zdjęcia, które będą nie tylko pamiątką, ale i dowodem na to, że sami też są mocno zaangażowani.

I jeszcze jedno - chyba najważniejsze. Mamy chcą, by ojcowie ich dzieci, słuchali tego, co do nich mówią. Nie będzie wtedy konieczności powtarzania, czy wiecznego kierowania zadaniami, które tak męczy większość kobiet w połogu.

Słuchanie tego, co mówimy, naprawdę słuchanie, oznacza nie patrzenie w tym czasie na telefon - zaznacza Urlich.

Mnóstwo kobiet pod postem pisarki dzieli się swoimi podobnymi uczuciami. A część zaznacza też, że to temat, o którym warto rozmawiać, by inne pary mogły się na niego przygotować i wiedzieć, że ten trudny stan kiedyś minie. 

Byłam bardzo wdzięczna, że ​​przyjaciel ostrzegł mnie przed tym, zanim urodził się nasz syn. Nawet wiedząc o tym, że taki stan w związkach się pojawia, trudno było się tak czuć - opowiada jedna z internautek. 

Sprawdź: Kryzys w związku: jak przetrwać ciężkie chwile?