„Czworaki są trudne”. Fizjoterapeuta pokazuje ćwiczenie, które ułatwi dziecku to zadanie
Nauka czworakowania to wielkie wyzwanie dla niemowlaków. Jednemu dziecku wytrenowanie tej umiejętności zajmie kilka dni, innemu aż kilka tygodni. Fizjoterapeuta z 32-letnią praktyką, pokazuje, jak wspierać maluszki w tym procesie, zachęcając rodziców do prostego ćwiczenia.
![„Czworaki są trudne”. Fizjoterapeuta pokazuje ćwiczenie, które ułatwi dziecku to zadanie](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-xPSj-pGPr-oaLY_czworaki-sa-trudne-fizjoterapeuta-pokazuje-cwiczenie-ktore-ulatwi-dziecku-to-zadanie-664x442.jpg)
Stanisław Faliszewski, fizjoterapeuta dziecięcy, który na Instagramie prowadzi popularny wśród rodziców małych dzieci profil @falmed.klubmalucha, w jednym ze swoich ostatnich postów radzi, jak wspierać dzieci w nauce czworakowania. Swój post zaczyna od apelu do rodziców, w którym podkreśla że „czworaki są trudne” dla maluszka. Nie mniej jednak, jak dodaje, z pomocą rodzica zdobycie tej umiejętności z pewnością się uda.
Fizjoterapeuta pokazuje proste ćwiczenie do nauki czworakowania
„Czworakowanie jest dla maluszka dużo trudniejsze niż każda wcześniejsza umiejętność, którą zdobywał. 4 punkty podparcia, zaangażowanie do podporu kolanek, które dopiero uczą się obciążenia, budowanie napięcia mięśniowego w całym ciele” – podkreśla specjalista.
Jak zauważa także, czasem nauka czworakowania dobrze idzie, ale tylko do pewnego momentu. Są sytuacje, że niemowlę szybko wejdzie w pozycję czworaczą, ale nie jest w stanie ruszyć z miejsca – buja się tylko. Bywają też dzieci, które nie potrafią wyjść z pełzania, podpierają się wprawdzie wysoko, ale nie chcą raczkować. Właśnie dla takich szkrabów ekspert przygotował pewną zabawę/ćwiczenie, którą pokazuje na krótkim nagraniu. „Na pewno wam pomoże” – zapewnia.
Na nagraniu widzimy, jak fizjoterapeuta „zawiesza” dziecko w pozycji czworaczej po czym, delikatnie mobilizuje jego brzuch podtrzymując go za bioderka. W kolejnym kroku stymuluje dziecko do bujania się w przód i w tył. Całą zabawę zaś kończy siadem dziecka na pięty i głaskaniem jego pleców, które ma za zadanie normalizować napięcie mięśniowe i utrwalać pozycję.
Aby zabawa przyniosła zamierzony skutek, należy ją wielokrotnie powtarzać. Jedne dzieci opanują raczkowanie szybciej, drugie woniej, dlatego należy uzbroić się w cierpliwość. Ważna informacja na koniec – jeśli chcielibyście pobawić się tak ze swoim dzieckiem, pamiętajcie, że ćwiczenie to przeznaczone jest dla maluszków po 7. miesiącu życia.